Znów wróciłam do świata Poszukiwaczy pełnego tajemnic, zagadek, konfliktów i nieporozumień i było warto, bo po pierwszej części czułam niedosyt.
"Przeszłość jest blisko. I zamierza zniszczyć wszystkich.
Quin Kincaid jest Poszukiwaczką. To wielki honor i tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ale to, czego się dowiedziała w noc swojej Przysięgi, zmieniło jej świat na zawsze.
Życie Quin zostało bowiem zbudowane na oszustwie. Tradycja Poszukiwaczy okazała się nie tyle szlachetna, ile brutalna i bezwzględna. Ojciec dziewczyny jest mordercą. Jej wuj – kłamcą. Jej matka – ofiarą. A chłopiec, którego kiedyś kochała, pogrążył się w zemście, mając na swojej liście także jej rodzinę.
Jednak Quin nie jest sama. Shinobu, jej najlepszy przyjaciół i ukochany, to teraz jedyna osoba, której może zaufać. Jedyna osoba, która chce poznać prawdę o Poszukiwaczach równie rozpaczliwie jak Quin.
Ale im głębiej będą grzebać w przeszłości, tym mroczniejsza będzie ich teraźniejszość. Wśród zaginionych dawno temu rodzin Poszukiwaczy i niebezpiecznych sojuszów czai się bowiem coś o wiele groźniejszego: złowrogi plan rozpoczęty wiele pokoleń temu, zdolny unicestwić tradycje Poszukiwaczy na zawsze.
Przeszłość jest blisko. I zamierza zniszczyć wszystkich."
Książka rozpoczyna się kilka dni po starciu na Obeżyświecie. Shinobu - przyjaciel Quin został poważnie ranny, a John, chłopak, którego Quin kochała uciekł wraz z jej athmenem i Młodą Sędzą. Akcja budowana jest od początku, kroczek po kroczku wprowadzałam się w dalsze losy Quin i jej towarzysza. Quin będąc w posiadaniu dziennika matki Johna - Catherine, jest gotowa odkryć co przed laty stało się z Poszukiwaczami. Pragnie rozwiązać zagadkę, dlaczego Poszukiwacze, którzy byli szkoleni do tego, aby pomagać - tak naprawdę było mordercami i wrogami.
W tej części pojawiają nam się nowe postacie, oraz nowy tajemniczy przedmiot, którym jest - fokal.
Przyznam, że tą część czytało mi się już dużo prościej, ponieważ po poprzedniej części wiedziałam. kim byli Poszukiwacze, wiedziałam do czego służy athemen. Co prawda w tej części pojawia nam się dużo nowych wątków, ale że tak powiem "byłam w temacie".
Jeżeli chodzi o bohaterów to Quin jak zwykle wzorowa bohaterka, zawsze rozważna i odważna. Nigdy się nie myli, zawszę postępuje rozsądnie. Nie dość, że jest ładna, mądra, inteligentna, to jeszcze potrafi walczyć i cechuje ją niesamowita odwaga, zazwyczaj to mamy do czynienia z facetami ideałami, a tu proszę - dziewczyna wonder women. Natomiast Shinobu, to właśnie chłopak, który ma słabości, za mało silnej woli i trochę mnie denerwował. Był rozchwiany emocjonalnie - niby kochał Quin, ale pokusy wciąż były silniejsze. Bardzo polubiłam tego chłopaka, jednak w tej części działał mi na nerwy.
Najbardziej zaskoczyła mnie postać Johna, ponieważ pod okiem Młodej Sędzi szkolił się na Poszukiwacza. Dla przypomnienia, w poprzedniej części John nie dokończył szkolenia na Poszukiwacza. Wciąż błagał Quin, żeby dokończyła szkolenie. Chciał tego za wszelką cenę - nawet raniąc dziewczynę. Jednak w tej części przeszedł przemianę. Dzięki Moud nie zaślepiała go już żądza zemsty. Wciąż pragnął sprawiedliwości dla swojej matki i babki, jednak tym razem słuchał się wszystkich rad Młodej Sędzi.
Moud również się zmieniła. Została ostatnią "aktywną" Sędzią, bo w poprzedniej części zabiła Średniego Sędziego i teraz podjęła się szkolenia Johna. Na początku miałam z nią wielki problem. Nie wiedziałam, czy ona jest dobra czy zła. Była zagadką, jednak im dłużej czytałam "jej" rozdziały, tym doszłam do wniosku, że ona jeszcze namiesza. I choć, jak twierdzi, że Sędziowie nie mogę nawiązywać żadnych relacji damsko-męskich to ja czuję, że to się zmieni. Oczywiście to tylko moje przypuszczenia.
Bardzo mi się podobało, że autorka wplotła w całość rozdziały Catherine, co bardzo ułatwiło i rozjaśniło niektóre wątki z poprzedniej części.
Tak jak poprzednio, książka pisana jest w trzeciej osobie. Każdy rozdział jest innego bohatera. Autorka operuje również czasami, a konkretnie rozdziały z perspektywy Catherine. Całość czytało się bardzo dobrze, można było doskonale zrozumieć całość fabuły.
Jak na fantastykę, to dla mnie trochę za wolno wszystko się działo. Gdyby książka była nieco krótsza, bo 426 stron uciekania i dociekania to trochę długo to byłoby już wspaniale. Ciągłe szukanie wskazówek bez celu było trochę nudne. Ostatnie 30 stron można powiedzieć, że trzymały w napięciu.
Już przy pisaniu recenzji poprzedniej części wspomniałam, że książka się ciągnie i jest to ciągłe uciekanie - niestety, w tej części również jest dużo uciekania. Tym razem Quin nie ucieka przed Johnem tylko przed innymi wrogami, którzy chcą odebrać to co - jak im się wydaje - do nich należy.
Podsumowując - całość mi się podobała. Autorka ma wspaniały styl pisania, co jest ważne przy pisaniu fantastyki. Co ciekawe, to nie jest ostatnia część. Książka kończy się tak, że chciałam zatłuc jednego bohatera - a więc będzie część trzecia. Mam nadzieje, że w kolejnej części autorka postara się, żeby nie było takiego uciekania, tylko akcja była wartka i trzymająca w napięciu.
Przeczytajcie, oceńcie i podzielcie się opinią ;)
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz