piątek, 13 lipca 2018

Tillie Cole "To nie ja, kochanie" (Kaci Hadesa)






Wiecie co, to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. Okładka książki jest piękna i nawiązuje do fabuły, ale tytuł? Za nic go nie rozumiem, ale to chyba nie o to chodzi, bo najważniejsza jest treść, która pochłania do reszty. 

"Kiedy spotykasz kogoś z innego świata, wszystko się zmienia. Nawet jeśli od razu nie zdajesz sobie z tego sprawę i po prostu postanawiasz żyć jak dotychczas, niewytłumaczalna tęsknota uświadamia Ci, że jest inaczej.
Salome zwana Mae, krucha piękność, jedna z Przeklętych, została przeznaczona na żonę samego Proroka Dawida. Ta dziewczyna o bladobłękitnych oczach wilka miała dość odwagi i determinacji, aby uciec przed zniewoleniem i cierpieniem. I River zwany Styksem, Milczącym Katem, szef gangu motocyklowego handlującego bronią. Odkąd pamięta, musiał walczyć: z własnym głosem, słabością, z innymi gangsterami, a nawet z braćmi ze swego klanu. Salome i River spotkali się dawno temu, gdy młody gangster znalazł ciężko ranną dziewczynę i postanowił ją ratować. Niedługo potem okazało się, że więź, która połączyła dwoje dzieci z innych światów, jednak istnieje i przetrwa wszystkie przeciwności losu...

„To nie ja, kochanie” to niezwykle wciągająca opowieść o uczuciu, które rozkwitło wbrew wszystkiemu. Wbrew zasadom okrutnej sekty i bestialstwu jej apostołów. Wbrew regułom półświatka, którymi kierował się klan gangsterów. Biorąc do ręki tę książkę, poznasz historię dwojga młodych ludzi i ich zakazanej miłości, namiętności i tęsknoty. Przeczytasz historię o wielkiej, przemożnej sile, która każe pokonywać przeszkody i wychodzić poza własne ograniczenia — tylko i wyłącznie dla tej jedynej, ukochanej istoty, która choć z innego świata, jest bliższa od braci, sióstr, klanu i rodziny.
Gdy miłość przybywa z innego świata..."


Spotkali się jako dzieci i wiedzieli, że są sobie przeznaczeni... Czy to nie piękne? 15 lat później spotykają się ponownie, w niezwykłych okolicznościach, nie są już dziećmi, oboje prowadzili życie, które nie wydaje się normalne. Oboje próbowali przetrwać w brutalnym świecie. Jak można znaleźć miłość pośród tylu bólu i okrucieństwa? A jednak... Styx i Mae odnaleźli siebie, choć wiedzieli, że nie będzie łatwo... 
Nie chce mówić za wiele o fabule tej książki, bo szkoda mi cokolwiek zdradzać, chce żeby ta książka zaskoczyła Was tak jak i mnie. 

Ta powieść jest doskonała, autorka popisała się fenomenalną wyobraźnią, stworzyła świat okrutny, bezwzględny zwłaszcza jeżeli chodzi o sektę, z której pochodziła Mae, ale świat Styxa również był bezwzględny - jako przywódca gangu motocyklowego musiał zmierzyć się z niejednym okrucieństwem, nawet gdy był z Mae nigdy jej nie oszukiwał, zawsze był wobec niej szczery, że zabijał, zabija i również będzie zabijał, bo tak to działa. Jeżeli on nie strzeli pierwszy, to zostanie zabity przez wroga. 
Styx - milczący kat, postać, która wreszcie nie była ideałem - nie był pięknością z nieskazitelnym uśmiechem, boskim, przystojnym i nieziemsko bogatym - Styx miał defekt - milczał - tylko nieliczni słyszeli jego głos, a Mae była "tą trzecią". To było naprawdę wzruszające "słyszeć" głos Styxa mówiący do Mae. Styx choć trochę nieokrzesany, zbyt wulgarny, ale za to z wielkim sercem, potrafił poświęcić wszystko dla swoich braci i dla Mae. Genialna postać, rozdziały z jego udziałem czytałam z zapartym tchem.

Mae - bohaterka wyróżniająca się na tle innych postaci z książek, dobra, piękna, niewinna z sercem na dłoni. Jako dziecko była  niesamowicie skrzywdzona. Gdy uciekła z społeczeństwa i znalazła się w świecie, o którym niegdyś słyszała, że jest zły i okrutny była w szoku. Nie znała żadnej technologii, nie znała nic poza "pismem świętym" i apostołami. Zawsze była odrzucana jako ta przeklęta, a gdy znalazła się w gronie katów, zobaczyła jak funkcjonują doszła do wniosku, że ona też tu przynależy, ale najbardziej do Styxa, ona od zawsze twierdziła, że są sobie przeznaczeni. Zawsze był tylko on. 

Co ciekawe, na początku czytając tą książkę miałam mieszane uczucia, bo pojawia się swego rodzaju taki trójkąt - czego nie cierpię w książkach, zwłaszcza niezdecydowania głównych bohaterek, ale tu moi drodzy wszystko ma swój początek i koniec, wszystko ma swój cel, wszystko jest przemyślane i koniec końców po nitce do kłębka docieramy do sedna całej książki. 

Jest mnóstwo zwrotów akcji, wszystko dzieje się szybko, nie ma rozwlekłych opisów, choć w książce pojawia się masa wulgaryzmów - no, ale to nie są kulturalni młodzieńcy z konwenansem towarzyskim, tylko zwykły gang motocyklowy, który gustuje w panienkach, alkoholu i dobrej zabawie - czyta się bardzo dobrze, nie jest niesmacznie ani przesadnie obraźliwie. Po kilku rozdziałach można się przyzwyczaić do tego stylu. 

Podsumowując, książka idealnie trafiona w mój gust, nieprzewidywalna, niestereotypowa i wciągająca od pierwszej strony!! To naprawdę trzeba przeczytać!! Już nie mogę się doczekać kolejnej części :)

Moja ocena: 10/10 

Za przeczytanie i zrecenzowanie książki dziękuję:


środa, 11 lipca 2018

Vi Keeland "Bossman"



Doskonała propozycja na lato!! "Bossman", książka, którą warto zabrać ze sobą na wakacje :) 


 "Niesamowita historia z gorącym szefem w roli głównej!
Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował kilka randkowych porad. Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa. Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker, jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.

Zakazany związek z seksownym szefem jeszcze nigdy nie był tak gorący!

Niesamowita historia z gorącym szefem w roli głównej!

Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował kilka randkowych porad. Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa. Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker, jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.

Zakazany związek z seksownym szefem jeszcze nigdy nie był tak gorący!"


Brzmi banalnie? Ile to razy czytało się o związku szefa z pracownicą - ja nie zliczę, ale to nie o to chodzi, bo ta książka jest naprawdę fajna. Mimo, że historia oklepana to sama w sobie jest wyjątkowa, a tą wyjątkowość tworzą bohaterowie. Po tym jak przeczytałam "Egomaniaca" tej samej autorki, wiedziałam, że i ta książka będzie równie wciągająca. Temperamenty Chasa i Reese i to, jaka jest między nimi relacja powoduje, że książka jest jest naprawdę ciekawa. Mimo, że książki o relacjach szef-podwładna pojawiają się notorycznie, ja uważam tą powieść za udaną i przede wszystkim nie nudną. Autorka stworzyła  ciekawą historię poprzez oklepany temat, ale się udało! 

Reese nie ma szczęścia w randkach, a poznany przypadkowo facet, który "ratuje" jej beznadziejną randkę, okazuje się bardzo przystojnym i fajnym facetem - a później jej szefem. 
Wiecie co, ja nie muszę więcej pisać fabule tej książki, bo już wystarczająco dużo jest w samym opisie, nie ma sensu tego powielać. 
Ja napisze tylko tyle, że książka naprawdę jest doskonale napisana,  czyta się szybko i można się naprawdę zrelaksować, język nie jest wulgarny ani zbyt grzeczny, narracja jest dwuosobowa, co bardzo dobrze się czyta, a sami bohaterowie są przezabawni. 

Bardzo polecam tą książę, idealna na urlop, nic dziwnego, że przeczytałam ją w dwa wieczory ;) 


Moja ocena: 8/10 

niedziela, 1 lipca 2018

Kathryn Croft "Nie ufaj nikomu"


Po udanej książce "Tylko jedno kłamstwo" nie omieszkałam nie sięgnąć po kolejną propozycję Kathryn Croft. Oczywiście jak w większości thrillerów motyw zabójstwa jest kluczowym elementem i tej książki. Na okładce widnieje napis "Szokujące zakończenie!" i właśnie to zdanie zbudziło moją ciekawość. 

Ale zaczynając od początku: 

"Mam na imię Mia. 
Pięć lat temu mój mąż Zach popełnił samobójstwo. 
A studentka, z którą miał romans, zaginęła bez śladu. 
Wierzyłam w to do dziś. 
Do chwili, gdy moja pacjentka Alison w czasie sesji terapeutycznej powiedziała, że… Zacha zamordowano. 
A potem znikła. 
Kim naprawdę jest Alison i co wie o moim mężu? 
Wszystko okazuje się inne, niż myślałam. Moje życie rozpada się na kawałki. Czuję się, jakbym traciła zmysły. To, co odkrywam, jest coraz bardziej przerażające!"

Pięć lat po stracie męża Mia zaczyna życie na nowo, z córką i nowym partnerem. Chociaż piętno wydarzeń sprzed tych kilku lat czasem jeszcze się na niej odbija, dziewczyna daje sobie radę i codzienność nie jest już dla niej żadną trudnością. 
Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia jedna pacjentka wyjawia, że jej mąż nie popełnił samobójstwa, a dokonano morderstwa. 
Mia jest w rozsypce, wszystko wraca do niej ze zdwojoną siłą, wszystkie emocje wychodzą na wierzch i kobieta nie mogąc pogodzić się z tym co usłyszała sama postanawia rozwiązać zagadkę. Zaczyna się pasmo zagadek i układanek, a czas się cofnął o 5 lat... 

Autorka bardzo dobrze obrazuje retrospekcję z perspektywy Josie, której historia jest znacznie ciekawsza i poruszająca niż głównej bohaterki Mii.
Bardzo polubiłam Josie, która w swoim życiu przeszła bardzo wiele. Josie była introwertyczką, na studiach mieszkała z Alison, która w wynajmowanym mieszkaniu i nie potrafiły nawiązać żadnych pozytywnych relacji. Josie miała szczęście, że spotkała tak wyjątkowego wykładowcę jak Zach, który jako jedyny poświęcił jej swój czas. 
Co do Mii, trudno mi się wypowiadać, ponieważ ja znam już zakończenie tej książki. Poza tym, że jest wspaniałą matką i żoną, której nic nie można zarzucić. 
Ciekawą postacią jest Alison, która występuje również w rozdziałach Josie. To jest bardzo zagadkowa postać, która dużo namiesza. 

Ogólnie rzecz biorą autorka miała ciekawy pomysł na tą książkę. Chociaż czasami rozdziały Mii się ciągnęły i nie było tempa akcji, to mogę szczerze powiedzieć, że ta powieść napisana została bardzo starannie, a każdy ruch został doskonale przemyślany. Jako doświadczony czytelnik w thrillerach mogę powiedzieć, że nawet mnie zakończenie zbiło z nóg, zdanie z okładki według mnie jest trafione. 


Książka wciągnęła mnie od samego początku do samego końca. Przeczytałam ją jednym tchem i mam nadzieje, że kolejne propozycje tej autorki będą również doskonałe. 


Moja ocena 8/10 



Za przeczytanie i zrecenzowanie dziękuję: