niedziela, 27 maja 2018

K. N. Haner "Piekielna miłość" - Zakazany układ" tom II



"Zakazany Układ" zwalił mnie z nóg, a po jego zakończeniu po prostu nie mogłam się doczekać kolejnej części, gdy wreszcie po nią sięgnęłam nie mogłam się oderwać, czytałam, czekałam i... sami się przekonajcie.  


"Czasami jedna chwila już na zawsze odmienia nasze życie. Kto powiedział jednak, że powinniśmy poddawać się temu, co przyniósł nam los? Dlaczego nie możemy się zbuntować, powiedzieć dość i zrobić wszystko po swojemu? Może dlatego, że nie mamy na to sił?
Wydarzenia ostatnich tygodni sprawiły, że nie poznaję samej siebie. W lustrze widzę zupełnie obcą kobietę. Jedynie czego pragnę, to zapomnieć o tym, co mnie spotkało. Niestety każdy dzień przypomina mi, że tak naprawdę nic nie znaczę. Nie mam nic. Nie mam serca. Duszy. Przyszłości. Teraz jestem przecież po prostu zwykłą dziwką.
Marcus
Dojdę do samych bram piekieł, by ją odnaleźć, i wyrwę ją ze szponów tego, który chce nas zniszczyć. Poświęcę wszystko, co mam. Oddam duszę, która znowu żyje właśnie dzięki niej.
Zmieniłem się. Kiedyś wszystko, co robiłem, robiłem ze złości i poczucia niesprawiedliwości. Żyłem nienawiścią, pragnąłem zemsty na tych, którzy tak naprawdę nie powinni mnie obchodzić. Dobiłem do dna, a wtedy poznałem Nicole i to ona sprawiła, że zacząłem piąć się w kierunku światła. Teraz robię wszystko z miłości do tej jedynej. Nicole to moja miłość. Piekielna miłość."

Nie będę rozpisywać się o samej fabule, bo wszystko jest w opisie, skupie się na całej reszcie.
Autorka zgotowała czytelnikom istne piekło i doprowadziła do tego, że we mnie przelewała się cała gama emocji.  Pełna napięcia,  zwrotów akcji, elektryzująca i naszpikowana dramatyzmem.
Ale oczywiście nie byłabym sobą gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Marcus stał się dla mnie zbyt ckliwy i romantyczny. Miłość do Nicole zmieniła go w bezbronnego, zaślepionego chłopka, który nie widział już nic poza Nicole. Prawda jest taka, że stał się ludzki, wytworzyły się w nim różne emocje, a to dla niego nowość, gdyż po prostu jego serce się roztopiło i zaczęło bić na nowo. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że jednak ten "martwy w środku" i pozbawiony jakichkolwiek uczuć Marcus podobał mi się bardziej. Czasem wręcz miałam dość jego wewnętrznych rozterek, myślałam sobie: "Chłopie, przestań się nad sobą użalać i weź się w garść".
Do tego pojawia nam się osoba trzecia - z czego powstaje trójkąt, a ja tak nie cierpię w książkach trójkątów! A poza tym Nicole.... nie wiem co się stało z tą dziewczyną, była strasznie rozchwiana emocjonalnie. Owszem, dalej była silna i zdeterminowana, miała odwagę i właśnie ta siła napędzała ją do walki. Jednak cała reszta?? Zachowywała się jak rozwydrzony dzieciak, który nie myśli racjonalnie. W pierwszej części była pewna siebie, doskonale zdawała sobie sprawę z tego co się wokół niej dzieje, a tu? Miła niespodzianka, bo dziewczyna strasznie dramatyzowała i po części nie mogłam jej znieść, sama nie wiedziała czego chce. Jednak mimo wszystko rozumiałam ją, przeszła przez piekło, więc trudno zachowywać się normalnie i racjonalnie myśleć, skoro przeszło się taką traumę. Podziwiałam ją i zastanawiałam się jak jeszcze po takich przeżyciach mogła normalnie funkcjonować.

Skupiając się na pozostałych aspektach to nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Książka była pisana naprzemiennie, co mi się bardzo podobało, gdyż miałam większy i głębszy obraz całości. Bardzo lubię książki, w których są rozdziały pisane z różnych perspektyw, by doskonale zrozumieć czym kierowali się bohaterowie. Do tego Kasia ma doskonały styl pisania, co zawsze będzie mi się podobało. 

Podsumowując to jest książka, która musi znaleźć się obowiązkowo na każdej półce, bo to lektura obowiązkowa, jednak jest jeden mały alert: aby przeczytać pierwszą część trzeba mieć pod ręką od razu drugą, bo oczekiwanie na kolejny tom, to była istna męczarnia! Po pierwszej części nie da się po prostu odłożyć książkę na półkę, emocje buzują i najgorsze jest czekanie... 
Rewelacyjna książka i mam nadzieje, że kolejne powieści Kasi będą tak samo rewelacyjne jak ta seria!!

Moja ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję: 




wtorek, 22 maja 2018

Mona Kasten "Begin Again"



Tą książkę poleciła mi siostra i powiem Wam szczerze, że dawno tak się nie odprężyłam przy jakiejś lekturze. To była naprawdę fajna książka, którą pochłonęłam w dwa wieczory. 

"Allie ‒ świeżo upieczona studentka ‒ przybywa do obcego miasta, by rozpocząć studia. Los chce, że wynajmuje pokój z przystojnym, młodym, choć nieco nieokrzesanym młodzieńcem. Wynika z tego mnóstwo złego i dobrego."

Krótki opis?? Faktycznie, bo do tej książki nie trzeba nic więcej, ona sama się czyta.


Historia jakich wiele, dwoje ludzi, na studiach, kilkoro przyjaciół, razem spędzone chwile i tak dalej, niby banalna książka, jednak miała w sobie tyle emocji, które przedzierały się przed te kartki, że nie sposób było się od niej oderwać. 

Allie to dziewczyna, która postanowiła się wyrwać ze swojego idealnego życia. Oderwała się od nienagannych strojów, idealnego makijażu, idealnej fryzury a przede wszystkim od perfekcyjnej matki. Wychodząc spod kokonu napotyka pierwsze problemy, a mianowicie - mieszkanie, a konkretnie pokój. Przeszukała mnóstwo ofert i żadna jej nie odpowiadała, do czasu, aż znalazła idealne, przytulne mieszkanko. Właścicielem okazał się jednak dupek , któy szukał samych facetów. Zdeterminowana i zmęczona Allie nie dała za wygraną, czym oczywiście zapunktowała u Kadena i osiągnęła swój cel. 
Choć początkowo opornie idzie im wspólne mieszkanie, to z czasem zaczynają się dogadywać i razem tworzą idealny duet. 


Opowiedziałam w kilku zdaniach prawie całą książkę, ale to nie jest spoiler, to trzeba przeczytać, wczuć się w ten klimat, w te emocje. Cała książka była nimi przesycona, czasami się śmiałam, czasami miałam ciarki na ciele i mimo, że wiedziałam jak zakończy się ta historia, to de facto to nie była banalna historia, to powieść, która na pewno zostanie w mojej pamięci. Sposób w jaki autorka przedstawiła ją przedstawiła, wykreowała bohaterów i całą fabułę jest naprawdę fenomenalny.

Wielki plus za to jak autorka przedstawiła Allie i Kadena, oboje mają wybuchowe i impulsywne charaktery, ale za to nie są bezpłciowi, są elektryczni i przyciągający uwagę. 

Za co jeszcze wielki plus? Za to, że choć to książka typowo dla młodzieży język jakim posługują się bohaterowie nie jest dziecięcy, bohaterowie są dojrzali i to mi się bardzo podobało. 
Książka była  naprawdę bardzo fajna, mam nadzieję, że przeczytam więcej powieści tej autorki.

Podsumowując, ta książka choć jest w kategorii dla młodzieży, to szczerze polecam wszystkim. Jest naprawdę fajna i odprężająca.

Moja ocena: 8/10