wtorek, 31 stycznia 2017

Brittainy C. Cherry "Ogień, który ich spala"



Właśnie skończyłam czytać książkę do której podchodziłam dość sceptycznie, "Ogień, który ich spala" jest drugim tomem z cyklu "Elements. Żywioły". Pierwsza część "Powietrze, którym oddycha" była bardzo smutna, bardzo emocjonująca, a główni bohaterowi tak naznaczeni życiem, że aż ciężko sobie wyobrazić ich sytuację. Jednak tu było jeszcze gorzej. Ale o czym ta książka? 

"Był sobie kiedyś chłopiec, którego pokochałam. 

Logan Francis Silverstone był moim zupełnym przeciwieństwem. Kiedy tańczyłam jak urzeczona, on podpierał ścianę. Przeważnie milczał, podczas gdy mnie trudno było uciszyć. Uśmiech przychodził mu z wysiłkiem, natomiast ja unikałam smutku.

Pewnej nocy dostrzegłam ciemność, która czaiła się głęboko w nim. 

Każdemu z nas czegoś brakowało, jednak razem mieliśmy wszystko. Z obojgiem było coś nie tak, ale obok siebie zawsze czuliśmy, że wszystko jest jak należy. Byliśmy jak spadające gwiazdy przecinające nocne niebo w poszukiwaniu życzenia, modlące się o lepsze jutro.
Aż do dnia, w którym go straciłam. Jedną pochopną decyzją zaprzepaścił nasz związek.
Był sobie chłopiec, którego pokochałam. 

I przez kilka krótkich chwil - trwających tyle co oddech, co szept - pomyślałam, że może i on mnie kocha."



Nie mogę powiedzieć, że książka jest słaba. Oczywiście nie jest, jednak jest trudna, trochę nawet psychologiczna.
Powiem tak, pierwsze 50 stron książki było pisane jakby prozą (oczywiście tylko momenty pomiędzy głównymi bohaterami), dołożyć do tego melancholijną muzykę i świetny nastój na romantyczny wieczór. 


"Karmiłem ją malinami, a ona mnie marzeniami.
Ona karmiła mnie malinami, ja ją obawami"

Później autorka zaserwowała nam zupełny rollercoaster zdarzeń. Pojawiło nam się wszystko to co najgorsze: narkotyki, patologia (po stronie Logana i Allysy), ciąża, a na domiar złego jeszcze choroba. Wszystko to towarzyszy bohaterom od samego początku. A szczęście? Jedyne szczęście to ich miłość i  oczywiście ogień, który ich spalał. 

Muszę zaznaczyć jeszcze, że wkurzało mnie, że pomimo tego, że Brittainy przedstawia tą historię zarówno z perspektywy Logana i Allysy to niestety skupia się bardziej na Loganie i wcale nie byłoby to złe, gdyby nie dodawała mu cech kobiecych. Rozterki wewnętrzne Logana były bardzo sentymentalne. Facet, którego matka jest bita i "faszerowana" prochami przez swojego ojca nawet nie potrafi mu się przeciwstawić. Poza tym sam był uzależniony od narkotyków... Według mojej oceny cały wątek z uzależnieniem Logana był przesadzony. Autorkę poniosła wyobraźnia, bo w pewnym momencie miałam ochotę złapać Logana za łeb i mocno nim potrząsnąć. 
Do tego przeplatały się jeszcze wątki z momentów jak Logan był jeszcze małym dzieckiem, co się strasznie ciężko czytało. Mimo całego bólu towarzyszącego mu obecnie, autorka jeszcze musiała wcisnąć to dzieciństwo. 
Brittainy przedstawiła go jako strasznie słabego psychicznie, ja rozumiem bagaż doświadczeń, straszne dzieciństwo, ale to jak potraktował Alyssę.... brak słów. 

Alyssa z kolei była oazą spokoju, była bohaterką bardzo optymistyczną, bardzo zakochaną w tym zepsutych chłopaku. Początek ich znajomości przerodził się w  przyjaźń, co z kolei później skutkowało wielką szaloną miłością. Co mnie w niej wkurzało? Prawie wszystko. Była tak zakochana, że nie patrzyła na siebie. Po rozstaniu z Loganem zagubiła się. Facet ją zostawił w najgorszym z możliwych momentów, ale mimo to Alyssa po jego powrocie oczywiście przyjęła go z otwartymi ramionami. 

Brittainy skupia się bardziej na problemach, które towarzyszą bohaterom - uzależnienie, brak akceptacji rodziców, ale pokazuje, że mimo przeciwności losu, miłość jest w stanie zdziałać cuda. 
Taka właśnie jest ta powieść dająca przede wszystkim do myślenia czytelnikom. 
Jeżeli chodzi o to czy sięgnę po ostatnią część z cyku "Elements" to oczywiście, że tak, ale po tych propozycjach będę musiała przeczytać coś zdecydowanie lżejszego. :)

Moja ocena: 6/10

sobota, 28 stycznia 2017

Jennifer L Armentrout "Opposition" (Tom 5 Serii Lux)





Ostatnia część serii Lux i zarazem najmniej ciekawa. Oczywiście nie jest zła, jednak w odniesieniu do poprzednich części - dla mnie osobiście jest najsłabsza. Może dlatego, że ciężko wyobrazić sobie, co może się jeszcze przydarzyć, żeby nie było przesadą. 


"Katy wie, że świat zmienił się w noc, gdy przybyli Luksjanie. Nie wierzy, że Daemon nie zrobił nic, kiedy jego rasa groziła usunięciem ludzkości i hybryd z powierzchni Ziemi. Jednak granice między dobrem a złem rozmyły się.
Daemon zrobi wszystko, by uratować tych, których kocha, nawet jeśli ma to oznaczać zdradę. Wkrótce odróżnienie wroga od przyjaciela stanie się niemożliwe, a świat zacznie się walić dookoła nich. Cena za uratowanie przyjaciół i ludzkości może okazać się bardzo wysoka."


A więc tak, po tym co wyprawili nasi bohaterzy w poprzedniej części, aby odwrócić uwagę Nancy i DOD,  na Ziemię przybyli Luksjanie, aby zawładnąć planetą, brzmi trochę jak przesada? no troszkę, bo przecież podobno nie byli groźni, to Armunianie byli źli, co się okazało niezupełnie.  

Damon, Dee i Dowson byli jakby pod ich wpływem, gdyż słyszeli ich myśli i nie byli sobą. Rodzeństwo dołącza do swojej kolonii, a Kat próbuje zrozumieć co się stało. Zostaje z Asherem, Luckiem oraz Beth odchodząc od zmysłów. 

Gdy wybiera się wraz z Asherem po niezbędne rzeczy dla ciężarnej Beth zostaje zaatakowana przez Luksjan i.... Dowsona.

Kat odzyskuje przytomność, okazuje się, że znajduje się w siedzibie Luksjan. Zauważa, że Dee nie jest już tą samą Dee, Demon również nie jest taki sam... Odpycha ją. 

Sytuacja się komplikuje i.... więcej nie będę zdradzać :)


O tej części mogę powiedzieć, że Jennifer owszem podtrzymuje tu poziom poprzednich części, trzyma w napięciu. Jednak w porównaniu z poprzednimi częściami odniosłam wrażenie, że autorka trochę na siłę szukała tu akcji. Może dlatego, że skoro już wygrali z DoD, odzyskali Dowsona i Beth, uśmiercili Blake to co jeszcze może się stać? A no może, są przecież jeszcze Luksjanie i Armunianie. 
Analizując całą tą cześć muszę niestety zarzucić autorce, że trochę przesadziła ze scenami przemocy. Z bohaterów zrobiła jakiś niezniszczalnych Supermenów. To trochę przeszkadzało, bo jednak oni nie byli nieśmiertelni. 

Ale podsumowując całą serię -  Tak jak pisałam w poprzednich postach, gorąco polecam. Naprawdę fajnie się czytało i mam nadzieję, że będzie więcej takich serii.

Ocena całej serii 10/10 

czwartek, 26 stycznia 2017

Jennifer L. Armentrout "Origin" (Tom 4 Serii Lux)



Czy mogę zachwycać się jeszcze bardziej? Nie wiem,  ile "ochów" i "achów" jeszcze mogę napisać, żeby nie obrzydzić Wam tej serii, gdyż można by przypuszczać, że po takich przesadach może się odechcieć czytania, dla samej zasady. 

Więc obiecuje, że nie będę się zbytnio się rozczulać :)

"Po udanej, lecz katastrofalnej w skutkach wyprawie do Mount Weather, będzie musiał zmierzyć się z brutalnym faktem. Katy już nie ma. Została porwana. Odnalezienie jej staje się jego głównym celem. Czy pozbędzie się każdego, kto stanie mu na drodze? Bez problemu. Czy zrówna z ziemią cały świat, by ją odnaleźć? Bardzo chętnie. Czy zdemaskuje kosmitów? Z przyjemnością. 
Katy musi tylko przeżyć. 
Wśród wrogów, by się wydostać, Katy musi się przystosować. W końcu nie wszystkie słowa grupy Daedalus brzmią jak szaleństwo. Mimo to, ich cele są przerażające, a wszystko, co mówią, jest bardzo niepokojące. Kto tak naprawdę jest zły? Daedalus? Ludzie? Czy Luksjanie? 
Razem stawią czoła wszystkiemu. 
Jednak najbardziej niebezpiecznym wrogiem jest ten, kogo znali od zawsze. Gdy prawda wyjdzie na jaw, po której stronie się opowiedzą?"



W tej części po raz pierwszy możemy przyjrzeć się dwóm stronom. A więc, czytamy całą część z perspektywy Kat i Damona. 
I choć muszę przyznać, że ta część jest najbardziej dramatyczna to jest zarazem jest najbardziej ciekawa. 

Kat zostaje porwana przez DOD. Zostaje poddana różnym testom. Robią jej pranie mózgu. Jakiś szalony doktorek i słynna Nancy zmuszają ją do walczenia z innymi hybrydami. Kat wie jak musieli czuć się Dowson i Beth, Jednak mimo wszystko nie chce się poddać, strasznie tęskni za Domonem, Dee, za mamą a zwłaszcza za swoim książkowym blogiem. Jest przerażona, jednak nic nie może zrobić. 

Damon natomiast szaleje, jest tak zdesperowany, że nie poprzestanie dopóki nie odnajdzie Kat. Chcę dać się po prostu złapać. W tym wszystkim pomaga mu Luck, który od samego początku wydawał mi się dziwny. 

Damon odnajduje Kat, potrzebny im plan, żeby się wydostać. Wie, że Dedalusowi zależy na życiu Damona i Kat, ponieważ ta dwójka ma w sobie coś czego nie mieli Dowson i Beth. 
Luck miał im pomóc, ale czy to jest w ogóle możliwe? Są w samym środku masakry....

Nie będę więcej pisać, nie chcę, żeby wyszedł z tego spoiler. Ta część pokazuje nam zwłaszcza desperacje i miłość Damona. 
Zrobi wszystko, żeby odzyskać Kat, nawet w imię swojej rodziny... 

Co mogę powiedzieć o głównych bohaterach? Przede wszystkim to, że nie są drewniani. Kat ma osobowość, nie jest szarą myszką, która nie wie co zrobić ze swoim życiem. Jest odważna i z temperamentem. Autorka stworzyła bohaterów, którym nie obce są uczucia i co najważniejsze w tej części znów główne skrzypce gra Origin.

Dla mnie na największe uznanie zasługuje Damon. W porównaniu z pierwszą częścią - a tą, zmienił się niesamowicie. Oczywiście w pozytywny sposób. 
Jak sobie przypomnę jakim dupkiem był w "Obsydianie" w stosunku do Kat, a teraz, to muszę przyznać, że miłość jest ślepa. A to jak bardzo jest zakochany w Kat nie ma granic. Nie mogę powiedzieć, że przestał być zarozumiałym dupkiem całkowicie. Cały czas jego urok i zarozumiałość jest widoczna, co wciąż jest bardzo zabawne i pośród całych dramatycznych wydarzeń w tej historii, jego poczucie humoru jest bardzo fajnym elementem.

Chwile spędzone z Kat są jedynym pikantnym elementem całej tej części. Wszystko jest przedstawione w bardzo subtelny sposób, więc nie jest to przesycony erotyk, tylko książka, która skupia się bardziej na przeżyciach bohaterów i walce o życie zarówno swoje jak i najbliższych. 

Tu poznajemy bliżej również Dowsona i Beth, po tym co przeszli w DoD nie są już tymi samymi osobami. Czas spędzony w niewoli był bardzo trudny, jednak mimo wszystko nie poddają się. 

Jak już wspomniałam cała seria jest niesamowita i bardzo wciągająca.

Jak zawsze moje ocena to 11/10 



poniedziałek, 23 stycznia 2017

Jennifer L. Armentrout "Opal" (Tom 3 serii Lux)





"Opal", 3 tom mojej ulubionej serii i tu jest już dynamicznie. Napięcie wzrasta z każdą kolejną częścią. Powiem szczerze, że nie mam pojęcia co autorka ma w głowie, ale po przeanalizowaniu sobie tego wszystkiego muszę przyznać, że życie autora jest bardzo trudne. W jakim świecie żyje autor pisząc powieści paranormalne? Jak trzeba bardzo głęboko wczuć się w atmosferę całej powieści, żeby stworzyć dzieło, które będzie powodowało gęsią skórkę u czytelnika? I jak później wrócić do normalności? Jak wrócić do rzeczywistości? 


I mimo różnych opinii ja będę stała murem za tą serią.
Ale wracając do tej części o czym ona jest:


"Nikt nie jest jak Daemon Black.
Gdy się uparł, że udowodni mi swoje uczucia, nie żartował. Już więcej w niego nie zwątpię. Teraz, gdy najtrudniejsze za nami, cóż… jesteśmy ze sobą znacznie bardziej spontaniczni. Ale nawet on nie może ochronić swojej rodziny przed niebezpieczeństwem związanym z uwolnieniem ukochanych.

Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze."


Jak zawsze nie chcę zdradzać za wiele, nie chcę ujawniać, kto w poprzedniej części zginął, ale powiem tyle - powrót Dowsona bardzo wiele komplikuje, a co jest zaskakujące - dlaczego nikt go nie ściga? Oczywiście Dowson nie jest już tym samych facetem, bo to co przeszedł w DOD jest straszne, jednak nie poprzestanie nim nie odnajdzie Beth. Jednak nie mogą sobie pozwolić na lekkomyślne działanie. 

DOD chcę Damona i Kat. Damon jest najsilniejszy, a Kat otrzymując część mocy od Damona stała się bardzo cenna. 

Kat nie jest już tą samą osobą. Wcześniej interesowała się jedynie swoim ukochanym książkowym blogiem, spędzała czas z mamą, chodziła do szkoły, prowadziła normalne życie, jednak gdy poznała swoich sąsiadów cały jej świat wywrócił się do góry nogami.

DOD tejstuje hybrydy i trzyma ich w zamknięciu. Dowson chce odzyskać Beth, tylko gdzie się ukryć skoro wszędzie ich znajdą, do tego pojawia się znów Blake... 

W tej części jest bardzo dużo Damona i Kat. Nie są to sceny przesłodzone, jednak widać to, że nie wkurzają się na siebie tak bardzo jak w pierwszej i drugiej części. 

Damon udowadnia Kat, że jego uczucie nie jest jedynie wynikiem łączącej ich więzi lecz prawdziwego zrodzonego uczucia, a Kat pluje sobie w twarz, że w niego wątpiła. 

Chciałabym zwrócić uwagę, że każdy tytuł części jest kluczowy. Nie przez przypadek ta części nazywa się "Opal", gdyż to właśnie opal jest zespojeniem jakby całości. 

Ocena jak zawsze 11/10 :)




Jennifer L. Armentrout "Onyx" (Tom 2 serii Lux)





Druga część serii Lux i jak ja się ucieszyłam, że jeszcze tyle części przede mną, bo jest ich aż pięć.

Nie zawiodłam się, po raz kolejny przeczytałam ją jednym tchem i tak samo jak w pierwszej części baaaardzo dużo się dzieje: 

"Departament Obrony przysłał swoich ludzi. Jeśli tylko dowiedzą się co potrafi Daemon i że jesteśmy połączeni, już jest po mnie. Podobnie jak i po nim. I jeszcze jest ten nowy chłopak w szkole, który ma własną tajemnicę. Wie co mi się przydarzyło i może pomóc, ale żeby to zrobić muszę okłamać Daemona i trzymać się od niego z daleka. Tak jakby to było w ogóle możliwe.

Ale wtedy wszystko się zmienia...

Widziałam kogoś kto nie powinien żyć. I muszę o tym powiedzieć Daemonowi, nawet jeśli wiem, że nie zaprzestanie poszukiwań, dopóki nie dotrze do prawdy. Co stało się z jego bratem? Kto go zdradził? I czego chce Departament Obrony od nich i ode mnie?

Nikt nie jest tym na kogo wygląda. I nie każdy wyjdzie żywy z pajęczyny kłamstw..."

Druga część jest bardziej zaskakująca, a mianowicie dlatego, że pojawia nam się nowy chłopak Blake, z pozoru miły, normalny, ale jak się można spodziewać po autorce "nic nie jest takie na jakie wygląda".

Kat odkrywa, że ma moc, nie potrafi wytłumaczyć dlaczego przesuwa rzeczy, a Damon nie potrafi wyjaśnić, dlaczego Kat już nie świeci jak żarówka gdy przy niej używa Źródła. Jednak okazuje się, że Kat i Damon są ze sobą połączeni i właśnie przez tą więź Kat myśli, że Damon coś do niej czuje. 

Kat mnie denerwowała, bo na siłę odpychała Damona i spędzała czas z Blackiem. 
Chociaż Kat  była wkurzająca, Damon zyskał kolejne plusy, za swoje zachowanie, za swój temperament i poczucie humoru. 



Końcówka jak zwykle zaskakująca i najważniejsze jest to, że gdy człowiek przewraca ostatnią kartkę jedną ręką, druga sięga zaraz po kolejny tom, bez mrugnięcia okiem. 

Oczywiście przyznam, że przeczytałam już całą serię Lux, nie odrywałam się praktycznie od niej, w pracy, w domu i kiedy mogłam to czytałam. 5 książek pochłonęłam w niecały tydzień, a żeby było tego mało, przeczytałam również "Oblivion" czyli "Obsydian" z perspektywy Damona i również się nie zawiodłam. 




czwartek, 19 stycznia 2017

Jennifer L. Armentrout "Obsydian"




Znów sięgnęłam po książkę Jennifer i jak się okazało - nie zawiodłam się. Chociaż pierwszy raz zetknęłam się z tą autorką przy "Ognistym Pocałunku" i jak czekam teraz na ostatnią część czyli "Ostatnie Tchnienie" z nudów sięgnęłam po tą propozycje, a wszystko przez okładkę, bardzo mi się spodobała. 
Co do tej propozycji to nie mam najmniejszych wątpliwości, że ta książką pozostanie w mojej głowie jeszcze przez długi czas. Nie spodziewałam się. 

A teraz o samej książce:
"Oni nie są tacy jak my…
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... 
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję."


Brzmi jak większość książek dla nastolatek, jednak tak nie było. 
Książka opisana jest z perspektywy Kat. Dziewczyna po śmierci ojca przeprowadza się wraz z matką niedaleko Petersburga. Kat jest zwykłą dziewczyną, uwielbia książki, ma swojego bloga, który jest dla niej bardzo ważny i nie długo rozpoczyna ostatni rok liceum. Jednak jest nowa w okolicy i za namową mamy postanawia poznać sąsiadów z naprzeciwka. 
Okazało się, że jej sąsiadem jest bardzo dupkowaty koleś, który nie wiadomo dlaczego jest nienawidzi, jednak co za tym idzie jest nieziemsko przystojny, a jego oczy są szmaragdowo zielone wraz z nim mieszka przesympatyczna dziewczyna Dee - Jego siostra. 
Kat mimo, że dupek Damon jej nienawidzi i wręcz odstrasza od siebie nie poddaje się i zaprzyjaźnia z Dee. 

Jednak mimo wszystko Damon nie daje jej spokoju i postanawia ją bliżej poznać, nawet jakby miał jej zrobić krzywdę. 
Ta dwójka się strasznie kłóci, ale wszystko dlatego, że Damon i Dee są inni. Są nie stąd i przebywanie w pobliżu ludzi może być dla nich niebezpieczne. 
Przez niefortunne zdarzenia Kat odkrywa prawdę, a między nią a Damonem zaczyna się dziać coś dziwnego. Oboje mimo, że mogliby wydrapać sobie oczy, zaczynają do siebie coś czuć. 
Kat mimo, że jest człowiekiem postanawia nie zdradzić swoich przyjaciół mimo, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. 


Kochani, to tak w skrócie.. Książka jest fenomenalna, nie będę ukrywać, że skończyłam czytać tą serie i nawet przeczytałam "Oblivion" czyli "Obsydian" z perspektywy Damona Blacka i powiem szczerze, że szkoda, że ta seria się już skończyłam. 

Przez to, że czekałam na "Ostatnie tchnienie" z zapartym tchem, teraz nie pamiętam nawet o czym była pierwsza część. 
"Obsydian" to taka książka, że można się uśmiać, można się przerazić, może trzymać w napięciu i można się wzruszyć. 

Jest tu wszystko to co lubię. A bohaterowie są wręcz fenomenalni. Nie mogę ukrywać, że jestem wielką fanką Damona - którego arogancja, pewność siebie i poczucie humoru jest po prostu nie do zdarcia. 
Kat też ma pazurki, nie jest to kolejna Anna Steel, czy Bella Swan. Mimo, że Damon jest nieziemsko przystojny, Kat potrafiła się mu odgryźć. 
Postać Dee jest również barwna i bardzo dobrze wpasowuje się w całość. 

Całość łączy w sobie cechy paranormalne, ponieważ bohaterowie to kosmici, jednak wątek miłosny nie jest przesycony, a to jak powoli się do siebie zbliżają czytało się bardzo przyjemnie. 

Moja ocena to 11/10 
Serio nie zawiedziecie się czytając ją, oczywiście dla wszystkich fanów tero rodzaju książek.