Znów można powiedzieć, że zaczęłam czytać książkę tak jakby ,,od dupy strony". Dlaczego? Otóż dlatego, że jest to drugi tom, a ja nie czytałam pierwszego, ale nie zmienia to faktu, że są to różne historię i czytając opis tomu pierwszego i drugiego, to właśnie ta druga zaciekawiła mnie bardziej. Jednak po tej lekturze wrócę do pierwszego tomu, gdyż ta książka była taka jakiej właśnie szukałam,
"Rycerz w zniszczonej zbroi wciąż jest rycerzem.
Obrońca w Waszyngtonie codziennie widzi, jak trudne potrafi być życie. Właśnie dlatego niejednokrotnie, by przetrwać, musi być nieustępliwy. Ja, Jake Becker, mam reputację zimnego, nieczułego, onieśmielającego mężczyzny. To mi pasuje, czasem wręcz pomaga, na przykład gdy urabiam świadka stojącego przed sądem.
Nie komplikuję sobie życia błahostkami – wszystko muszę mieć poukładane. Jeśli chcesz być moim klientem, od razu streść istotne fakty. Jeśli chcesz się ze mną umówić, skup się na tym, co cię kręci. Nie jestem czarującym księciem z bajki, nawet nie zamierzam go udawać.
Jednak w pewnej chwili Chelsea McQuaid wraz z szóstką osieroconych siostrzeńców i siostrzenic trafia do mojego gabinetu, zmieniając moje życie w istne piekło.
Zaczynam więc chodzić do przedszkola, na koncerty One Direction, trafiam do szpitalnej poczekalni i wykłócam się w gabinecie dyrektora szkoły.
Chelsea jest zbyt słodka i niewinna, by sobie poradzić. Próbuje być twarda, ale zupełnie jej to nie wychodzi.
Zostałem skazany na to, by jej pomóc. Obronić ją… i dzieci."
I cóż by tu rzec? Książka fenomenalna, ciekawa i przede wszystkim zabawna. Lekka i powiem szczerze, że autorka stanęła na wysokości zadania pisząc tylko i wyłącznie z perspektywy Jake.
Wiem, że w serii ,,Zaplątanych" również autorka pisze z perspektywy męskiej i to już jest duży plus, gdyż taka fajna odmiana, po przeczytaniu mnóstwa romansów ze strony kobiet, fajnie jest czytać coś o facecie.
Jake to dominator, wszystko ma poukładane, w dzieciństwie jego testosteron był nie do ujarzmienia, jednak gdy pod swoje skrzydła wziął go pewien Sędzia, który orzekał w jego sprawie, Jake dorósł i stał się cenionym i bardzo dobrym adwokatem.
Miał wyrobioną harmonię dnia, wszystko było na tip top i gdy w jego życie wkroczyła niespodziewanie Chelsea z jej szóstką bratanic i bratanków, życie Jake wywróciło się do góry nogami. Zaczęło się wszystko to czego unikał Jake. Chodzenie do szkoły, odbieranie z przedszkola i przede wszystkim ciążył na nim obowiązek tej całej brygady.
Nazywałam ich brygadą R, gdyż wszystkie dzieciaki miały imiona na literę ,,R" i to jak potrafiły zrobić z Jake ciepłą kluseczkę było przezabawne.
Uwielbiam książki gdzie są dzieci. A tu było ich a sześcioro, naprawdę dawno nie uśmiałam się tak na książce jak na tej. Wujek Google przy pomocy ze zmianą pampersa, wykłócanie się u dyrektora szkoły, nauka jak dobrze złamać innemu dziecku nos :)
Wszystko to znajdziecie w tej książce.
Moja ocena 10/10