poniedziałek, 3 października 2016

Mia Sheridan ,,Bez winy"





Bardzo długo czekałam na tą książkę i się doczekałam. Z autorką spotkałam się w powieści ,,Bez słów" i powiem szczerze, że ,,Bez słów" przeczytałam dwukrotnie. I właśnie z takim samym zapałem czekałam na tą propozycję. I szczerze nie zawiodłam się. 



,,Kira nie ma grosza przy duszy, za to mnóstwo kłopotów. W przeszłości odebrano jej to, co najważniejsze. Teraz musi postawić wszystko na jedną kartę, aby odmienić swój los.


Grayson walczy o przerwanie pasma życiowych niepowodzeń, ale przytłaczający ciężar wyrzutów sumienia kruszy resztki jego nadziei na lepsze jutro. Kira składa mu propozycję, która może go ocalić. Wystarczy tylko, że złoży przysięgę, nawet jeśli nie zamierza jej dotrzymać…

Obiecali sobie wieczność, nie wiedząc, że jedna chwila może odmienić całe życie.

Czy miłość da im kolejną szansę, choć żadne z nich nie jest bez winy?"



Kira jest postawiona pod murem. Nie ma pieniędzy, nie ma szczęścia, ma problemy jednak ma plan. I ten plan właśnie zaprowadza ją do Graysona, który również ma problemy, głównie finansowe i on również ma plan. Skoro oboje mają plan, aby go zrealizować potrzebne są pieniądze. 
Tak więc Kira składa propozycję Grayowi, aby wzięli ślub, ponieważ babcia zostawiła jej wielki spadek, warunkiem jest to, że dostanie do dopiero po ślubie. Wówczas po ślubie podzielą się pieniędzmi, wezmą rozwód i każdy pójdzie w swoją stronę. Wszystko wydawało się takie proste. Dopracowane wszystkie szczegóły. 
Jednak rozum to jedno, a serca to drugie. Gdyby on nie był taki skomplikowany, gdyby nie miał problemów, gdyby nie był tak przystojny i tak pociągający na pewno wszystko by się ułożyło tak jak zaplanowała. Jednak to działa w drugą stronę. Gray również nie mógł się oprzeć i przestać myśleć o Kirze. 
Gdy powoli zaczęli siebie poznawać i rozumieć, wszystko zaczynało przybierać inny obrót. 
Jednak to nie tylko pociąg fizyczny na nich oddziaływał. Oboje mieli trudną przeszłość i oboje nawzajem się wypełniali. Zapełniali luki bólu, które wyrządzili im bliskie osoby. 
Tak właśnie rodzi się miłość. Nie jest oparta tylko na fizycznych doznaniach, trzeba uzupełniać się nawzajem. Kira była bardzo optymistyczną osoba, a Grayson, nad którym wcześniej były tylko burzowe chmury, powoli zaczął wychodzić na słońce. 

A więc najpierw powiem o zaletach: genialnie przedstawieni bohaterowie, książka napisana w sposób fajny, prosty i z przekazem, genialnie przedstawione wątki poboczne. Akcja toczy się w tempie. Uwielbiam docieranie się głównych bohaterów. Ich przemyślenia. To co dzieje się w ich głowach.  


Wady: trochę historia oklepana, ślub na początku, a później już prawie z górki. 

To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o wady. 

Jeżeli miałabym porównywać, to ,,Bez słów" jednak mnie bardziej urzekła. Jednak nie zmienia to faktu, że ta propozycja również ma swój urok.

Polecam
Ocena: 8/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz